Taki świat
- Cały kulturalny świat był wzburzony, kiedy pana wygnano - powiedział Prawdziwy Pisarz
Był, ale już nie jest, pomyślał Poeta. Zresztą może nie cały świat tylko jego kawałek? Kulturalny kawałek świata. A więc jest też świat niekulturalny. Niekulturalny to znaczy jaki? Źle wychowany, albo niewychowany wcale? Artyści, myśliciele, uczeni, a z drugiej strony kto? Robotnicy, urzędnicy, przekupki, cała reszta. Ci co nie byli oburzeni. Nie byli, bo nie wiedzieli, że powinni być. Ci kulturalni im nie powiedzieli, albo mówili, ale tamci nie chcieli słuchać. Nie chcieli, bo nie byli kulturalni. Poeta pomyślał, że w takim razie spotkał wielu niekulturalnych ludzi. Nie zauważył, żeby jego los obchodził więcej niż kilka osób. Czy tylko ci byli kulturalni? Prawdziwy Pisarz chyba jednak wie, co mówi, a jeśli mówi, że cały to cały, oczywiście cały kulturalny. Poeta nie śmiał zapytać jak duży jest naprawdę ten świat. Zrobił jakąś nieokreśloną minę i uścisnął podaną mu dłoń. Uścisk był mdły. Może Prawdziwy Pisarz nie chciał nadwerężać ręki? W końcu była to cenna ręka, spod której wychodziły słowa mocne i prawdziwe jak ich autor. Cały kulturalny świat był oburzony, kiedy pana wygnano, Poeta powtórzył w myślach słowa Prawdziwego Pisarza. Zdanie jak zdanie, poprawne, może tylko trochę jakby mało oryginalne, ale... Trzeba mieć jednak prawdziwą odwagę, żeby powiedzieć cały świat i do tego cały kulturalny świat. Tak, takie zdanie może wypowiedzieć tylko ktoś wielki, a Prawdziwy Pisarz powiedział je bez chwili wahania. Poeta zastanowił się, co by sam powiedział, gdyby był na miejscu Prawdziwego Pisarza? Nie przyszło mu nic do głowy. Był jednak pewny, że nie użyłby słowa świat nawet bez przymiotnika kulturalny. Mało wiedział o świecie. Co do kultury, to zaniepokoiło go to, że sam nie czuł oburzenia na swoje wygnanie. Wyglądało to jakby też nie był kulturalny. A właściwie co oznacza bycie oburzonym? Wzięło się to słowo chyba od burzy, oburzony czyli czujący w sobie burzę, błyskawice, pioruny... Poecie było może tylko trochę przykro, a głównie niewygodnie bez swojego pokoju, tapczanu i ciszy, w której słuchał piosenek swojej ukochanej śpiewaczki. A może jemu właśnie nie wypadało być oburzonym? Może powinien przyjmować swój los w spokoju i równowadze ducha, z pokorą, jak przystało na mędrca... Był jednak nie mędrcem, tylko Poetą. Chyba jednak Poeci żyją w takim swoim świecie, z którego nie sposób ich wygnać, ale to by znaczyło, że i inni poeci nie przejęli się zbytnio jego losem, jeśli w ogóle do ich światów dotarła wiadomość o jego przypadku. Czyżby więc poeci nie byli ludźmi kulturalnymi? Taka logika wydała się Poecie niebezpieczna. Jeszcze chwila, a przyzna rację wyznawcom Platona, że w normalnym kulturalnym świecie nie ma miejsca dla poetów. Ale chyba jednak Prawdziwy Pisarz uważał go za obywatela tego kulturalnego świata. Poeta nie zauważył, by w głosie tamtego zadźwięczała ironia, nawet ukryta. Nie, przypuszczać, że Prawdziwy Pisarz w duchu zgadza się z wyznawcami Platona byłoby paranoją. Prawdziwy Pisarz powiedział wprost to, co czuł. Użył do tego słów prostych, może nieprzypadkowo brzmiących jak komunał. Komunały w sytuacjach wyjątkowych przestają być komunałami. Tak, prawdziwi pisarze nie boją się wielkich słów, nawet sloganów. Nie muszą się silić na oryginalność jak ci młodzi i jeszcze nie do końca prawdziwi. Jak to powiedziała pewna wielka i prawdziwa poetka przyjmując nagrodę za swoją twórczość - dziękuję. Ot, tak zwyczajnie i po prostu, i wszyscy wtedy zastanawiali się nad słowem dziękuję. Słowa tych prawdziwych zmuszają do myślenia, pewnie dlatego, że też są prawdziwe. Prawdziwe i powiedziane w odpowiedniej chwili, albo napisane w odpowiednim miejscu. To chyba właśnie jest sztuka. Poeta nigdy nie miał pewności czy słowa, których używał w swoich wierszach, to właśnie te słowa. Możliwe, że właśnie dlatego wszyscy, oprócz wyznawców Platona, mieli wątpliwości, co do tego, czy jest prawdziwym poetą. Zrobiło mu się nagle przykro. Przecież Prawdziwy Pisarz mógł powiedzieć coś o jego wierszach, a nie wyrazić swojego oburzenia wobec wygnania. Uświadomił sobie, że w takim razie wygnanie naprawdę jest ważniejsze od tego, co napisał. No, ale gdyby tego nie napisał, nie wygnano by go, pocieszył się. Pisarz z pewnością właśnie tak myślał. Potraktował go zatem jak równego sobie. Pewnie wiedział, że wyrażając się z uznaniem o utworach Poety, uraziłby go, przyjmując w takim wypadku postawę pewnej wyższości. Tak to, co powiedział Prawdziwy Pisarz należałoby potraktować jako wyraz prawdziwej solidarności ludzi kulturalnych. Właściwie brzmiało to - jak można było wygnać kogoś takiego jak pan. Poeta nie miał już wątpliwości Prawdziwy Pisarz znalazł odpowiednie słowa. A on? Było mu trochę głupio, że nic nie odpowiedział. Cóż jednak mógł odpowiedzieć Prawdziwemu Pisarzowi Prawdziwy Poeta? Przecież to milczenie było dużo znacznie wymowniejsze nawet od wiersza, jeśliby Poeta zdecydował się zademonstrować, uzewnętrznić siebie samego. Zresztą, to właśnie zabrzmiałoby głupio. Wierszem nie gada się ot tak, żeby coś powiedzieć. Chyba, że... Jeśliby potraktować wiersz jako odpowiedź Prawdziwego Poety Prawdziwemu Pisarzowi? To nie byłoby głupie, byłoby prawdziwe. A jeśli tak właśnie jest, że czego by nie powiedzieli lub co by powiedzieli prawdziwi pisarze i poeci, jest właśnie tym, co powinno być powiedziane lub przemilczane? Poeta pokiwał głową czując się w pewien sposób upodmiotowiony. I właściwie Prawdziwy Pisarz miał rację. W całej sprawie najważniejszy był wygnany człowiek, to że ten człowiek był poetą, chociaż nie było nieważne, to jednak nie najważniejsze. Ale jednak pisarz mówił o świecie kulturalnym, a nie tylko zwyczajnie ludzkim. Jak się zdaje mówił w imieniu tego świata. Jako człowiek milczał i w milczeniu porozumieli się jak człowiek z człowiekiem, i w milczeniu Poeta przedstawił się jako człowiek. Może Prawdziwy Pisarz teraz właśnie zaczyna to rozumieć? A może zrozumiał od razu? A może wszystko to było nieprawdziwe, nadęte, sztuczne? Poeta westchnął. Ludzie, słowa, cały ten świat kulturalny i ten właśnie cały świat... Taki to właśnie świat.
Dodaj komentarz